Czas na historię - jak się poznaliśmy i pobraliśmy

Autor: Louise Ward
Data Utworzenia: 9 Luty 2021
Data Aktualizacji: 2 Lipiec 2024
Anonim
Śmiali się z małej dziewczynki, która myła podłogi. Po latach wróciła i nikomu nie było do śmiechu
Wideo: Śmiali się z małej dziewczynki, która myła podłogi. Po latach wróciła i nikomu nie było do śmiechu

Zawartość

Niesamowitą rzeczą w miłości jest to, że potrafi nas okazywać i zaskakiwać. Próbując, jak tylko możemy, utrzymać intymne uwikłania z daleka, gdy realizujemy pracę, wyższe wykształcenie i altruistyczne projekty, miłość często trafia do naszych serc i wizji. A kiedy pojawia się miłość, często nie dorównujemy jej siłą i siłą przyciągania.

Mike powtarzał swoim przyjaciołom: „Nigdy nie umawiam się z nowicjuszem”. Starszy, przewodniczący samorządu studenckiego skupił się na ukończeniu studiów, szkole prawniczej i karierze politycznej. Po wyjściu z kilku trudnych relacji, heteroseksualny Mike nie był już zainteresowany uwikłaniem się w kolejne katastrofalne partnerstwo. „Oczy na nagrodę”, stało się mantrą Mike'a, nawet gdy fala młodych, dostępnych studentów zalała bujny, zielony kampus.

Sally przybyła do college'u z wolnym duchem i sercem do altruizmu. Jej „hipisowski strój” i chęć noszenia przy sobie filiżanki kawy przez cały czas zwróciły na siebie uwagę na stosunkowo konserwatywnym kampusie. Mike z początku nie zauważył Sally, ponieważ kobiety zawsze krążyły wokół niego, próbując nakłonić „wielkiego mężczyznę w kampusie” do flirtu. Jednak pewnego dnia Mike został powalony z nóg przez lisicę, która przyjechała do college'u hippicznym chevroletem. W piątkowe popołudnie Mike zauważył Sally. Przygotowując się do przemówienia do uczniów, Mike obserwował, jak Sally maszeruje pewnie przez dziedziniec. „Wyglądała jak marzycielka”, powiedział później Mike, „Sally szła z bramą kogoś nastrojonego na rytmy i melodie wszechświata”. Mike nie wiedział, że Sally też go zauważyła.


Mike bał się połączenia

Boleśnie nieśmiały, pomimo jego zewnętrznej projekcji siły i rozkazu, Mike był przerażony połączeniem z Sally. Podczas gdy w następnych dniach odbyli kilka serdecznych rozmów, Mike wyczuł, że „ona nie jest zainteresowana”. Ach, ale Sally była zainteresowana. W tańcu ukrytego przyciągania Sally już pragnęła połączyć się z Mikem w taki sam sposób, w jaki Mike miał nadzieję nawiązać kontakt z Sally. Wzajemne zainteresowanie wkrótce potwierdzi się w zachwycająco niekonwencjonalny sposób.

Sally próbowała zwrócić jego uwagę

Mike był członkiem małej orkiestry marszowej na swoim uniwersytecie. Mike, grający na susafonach, nosił największy instrument w zespole, instrument z ogromnym mosiężnym dzwonkiem, który był skierowany w stronę linii bocznej. Sally wymyśliła plan, by zwrócić jego uwagę. Gdy zespół zbliżył się do linii bocznej przed i po występie, Sally zaczęła rzucać małymi kawałkami lodu w dzwonek sousafonowy Mike'a. Jak wytrawny rozgrywający NBA, Sally potrafiła precyzyjnie wrzucić lód do dzwonu instrumentu. Mike z początku nie zauważył strzelca wyborowego, ale zdał sobie sprawę, że ktoś z boku próbuje zwrócić jego uwagę. Wreszcie usłyszał chichot. Tam, z boku, grupa młodych kobiet chichotała i wskazywała na Mike'a, gdy schodził z boiska. Kto był w centrum zgromadzenia? Sally z pierwszej klasy.


Od drugiej połowy meczu futbolowego Sally i Mike byli parą. Napędzani niezwykłą „historią połączeń” i pasją do czynienia dobra na świecie, Sally i Mike czerpali od siebie energię, kontynuując studia licencjackie. Wkrótce para odkryła, że ​​są wychowywani w „różnych światach”. Pomimo hipisowskiej osobowości Sally była wytworem zamożnej rodziny z rodowodową przeszłością. Z drugiej strony Mike był studentem college'u w pierwszym pokoleniu ze środowiskiem robotniczym. Sprawili, że to zadziałało i zawarli pakt. Sally ukończyłaby studia licencjackie, a Mike ukończyłby pracę magisterską przed rozważaną perspektywą małżeństwa.

Mike oświadczył się Sally

Po trzech latach owocnej, długodystansowej relacji w końcu pojawiła się propozycja. Mike spotkał Sally na boisku piłkarskim, gdzie „rzucono lód” i miał u boku swoich starych kumpli z orkiestry marszowej. Po wykonaniu dla Sally serenady piękną, instrumentalną balladą, Mike zdjął z ramienia pożyczony suzafon, sięgnął do dzwonka instrumentu i podarował Sally jednokaratowy kawałek „lodu”. Moment pełnego koła.


Pobrali się

Rok później nieprawdopodobna para wyszła za mąż na quadzie swojego college'u. Był piękny wiosenny dzień pełen kwitnących azalii i dereni. Po raz kolejny orkiestra marszowa była obecna, oferując parze mnóstwo ballad i melodii tanecznych dla ich wdzięcznych uszu i stóp. Przez następne osiem godzin wokół kochanków trwało świętowanie w świetle księżyca. Następnego dnia, gdy opadła mgła uroczystości, para wsiadła do samolotu z plecakami i wyleciała do Afryki, aby rozpocząć dwuletnią służbę w Korpusie Pokoju.

Kto wiedział, że suzafony mają moc rozniecania płomieni przyciągania? Mike i Sally, z różnych światów, podsycili płomień związku po niespodziewanej wymianie zdań w futbolową sobotę. Reszta, jak mówią, to historia.