Medytacja: żyzny grunt dla mądrych działań w małżeństwie

Autor: Monica Porter
Data Utworzenia: 15 Marsz 2021
Data Aktualizacji: 1 Lipiec 2024
Anonim
Hypnosis for Weight Loss (Guided Relaxation, Healthy Diet, Sleep & Motivation)
Wideo: Hypnosis for Weight Loss (Guided Relaxation, Healthy Diet, Sleep & Motivation)

Zawartość

Jako HSP (wysoce wrażliwa osoba) zawsze jestem zdumiony tym, jak większość ludzi nie próbowała praktyk medytacyjnych lub kontemplacyjnych. Spójrz, ile bodźców zalewa nas w ciągu dnia: zgiełk naszych porannych dojazdów do pracy; najświeższe wiadomości, które wydają się pogarszać z każdym alertem; wycofanie emocjonalne, które musimy wykonać, jeśli chcemy zatrzymać naszych klientów lub pracę; nagromadzenie terminów; niepewność, czy nasze wysiłki lub ryzyko się opłaci; obawy, czy starczy nam na emeryturę, a nawet czynsz w przyszłym miesiącu. Wszystko to w dodatku do tego, co filozofia taoistyczna nazywa „dziesięć tysięcy radości i dziesięć tysięcy smutków”, które składają się na ludzkie życie. Jak można zachować zdrowy rozsądek bez konieczności szukania spokojnego schronienia przez co najmniej 10 minut dziennie?


A potem jest małżeństwo!

Bardzo satysfakcjonująca, ale bardzo skalista granica, która wymaga największej troski i cierpliwości. Abyśmy nie zapomnieli, bez względu na to, kim jesteśmy i czym moglibyśmy się utrzymać, zabieramy nasz świat do domu. A ten świat, choć cudowny, to także szybkowar. O wiele lepiej dla nas wszystkich, jeśli uda nam się znaleźć sposób, by, słowami wietnamskiego mistrza Zen Thich Nhat Hahn, „ochłodzić płomienie”. Mędrcy przez cały czas polecali medytację jako praktykę odciążenia sytuacji, w których się znajdujemy, zwłaszcza tych, które dotyczą naszej ukochanej.

Od 20 lat praktykuję medytację, głównie w buddyjskiej tradycji therawady, i nie mogę wyrazić, jak bardzo ta praktyka pomogła złagodzić mój naturalnie nerwowy temperament i stworzyć większą jasność i harmonię w moich związkach. , zwłaszcza z moim mężem Juliuszem, który mimo wszystkich swoich licznych zalet, sam może być całkiem garstką.

Nie da się zawęzić korzyści małżeńskich płynących z regularnej praktyki medytacji do zaledwie trzech, ale oto trzy na drodze:


1. Słuchanie obecnością

W tradycyjnej medytacji uczy się nas kultywować bezruch, bez względu na to, jakie stany mogą pojawiać się i przemijać w naszych umysłach i ciałach, gdy siedzimy.Ram Dass nazywa to „kultywowaniem świadka”. Wszystko i wszystko może nas odwiedzić, gdy siedzimy — nuda, niepokój, kurcz nogi, słodkie przyjemności, zakopane wspomnienia, ogromny spokój, szalejące burze, pragnienie ucieczki z pokoju — i pozwalamy każdemu doświadczeniu wywrzeć wpływ, nie pozwalając nas samych, abyśmy zostali przez nich wyrzuceni.

To, czego uczymy się poprzez stałą praktykę słuchania z obecnością na poduszce, możemy później ćwiczyć w naszych relacjach z naszymi partnerami.

Możemy być tam dla nich i słuchać z pełną obecnością i uwagą, gdy mają zły dzień w pracy lub gdy wracają z wiadomością, że właśnie wylądowali na najważniejszym koncie lub jak opowiadają, co powiedział lekarz o tym, jak stan zdrowia ich matki uległ pogorszeniu. Możemy wpuścić pełne spektrum życia bez wyłączania się lub uciekania.


2. Święta pauza

Spójrzmy prawdzie w oczy: pary mają swoje bójki i właśnie w takich momentach konfliktu może powstać tyle tego, co warzyło się pod powierzchnią. W miarę pogłębiania praktyki medytacyjnej, stajemy się bardziej zaznajomieni z tym, co buddyjska nauczycielka Tara Brach nazywa „Świętą Pauzą”.

W miarę narastania konfliktu możemy wczuć się w swoje ciało, zauważyć, jak reagujemy na poziomie fizjologicznym (napięcie rąk, krew krążąca w mózgu, zwężenie ust), wziąć głęboki oddech i ocenić, czy nasz stan psychiczny słowami Bracha: „Żyzny grunt dla mądrych działań”.

Jeśli nie, dobrze byłoby powstrzymać się od mowy i wycofać się z sytuacji do czasu, gdy będziemy mogli odpowiedzieć spokojnie i wyraźnie.

Oczywiście łatwiej to powiedzieć niż zrobić i wymaga to dużo treningu, ale może to mieć ogromny wpływ na nasz związek i życie osób, których ten związek dotyczy.

W Metta Sutcie Budda poprosił swoich uczniów, aby rozpoczynali każdą sesję medytacji metta (miłującej dobroci) od przypomnienia sobie, po pierwsze, chwili, w której pozwolili, by złość zawładnęła nimi, a po drugie, chwili, w której gniew powstał, ale trzymali się. ich chłodny i nie działał na to. Od dawna zaczynałem każdą z moich własnych sesji medytacyjnych metta tą instrukcją i mogę jednoznacznie powiedzieć, że zawsze wszystko układało się lepiej, gdy byłem spokojny. Jestem pewien, że tak samo jest z tobą i twoim partnerem.

3. Wytrwałość

Prawdopodobnie wszyscy znamy tych, którzy szukają kolejnego dreszczyku emocji i nie pozwalają sobie na osiedlenie się w zwykłym doświadczeniu. Na początku możemy pomyśleć, że jesteśmy sprytni, by uniknąć nudy, tylko po to, by odkryć, że cokolwiek, do czego pobiegniemy, szybko nam się wymknie.

Życie małżeńskie jest pełne przyziemności — rachunki, obowiązki domowe, ta sama kolacja, którą jemy w każdą środę wieczorem — ale nie należy tego uważać za złą wiadomość.

W rzeczywistości w Zen nie ma wyższego stanu niż pełne zamieszkiwanie naszego zwykłego doświadczenia. W medytacji uczymy się wisieć tam, gdzie jesteśmy i widzieć, jak całe życie jest właśnie tutaj, gdzie siedzimy. Zaczynamy dostrzegać, jak wieloaspektowe i wręcz niezwykłe są nawet najzwyklejsze doświadczenia (zamiatanie podłogi, wypicie filiżanki herbaty).

Jak powiedziałem wcześniej, nie jest to wyczerpująca lista korzyści, ale same te są wystarczającym powodem, aby zabrać cię do poduszki medytacyjnej lub nawet po prostu do mocnego, ale wygodnego krzesła, gdzie możesz rozpocząć podróż, po prostu obserwując swój oddech.

W wielu miastach istnieją ośrodki medytacyjne, w których można wziąć udział w zajęciach wprowadzających. Lub idź do biblioteki i sprawdź książkę. Możesz zalogować się do dharmaseed.org lub aplikacji Insight Timer, a nawet po prostu oglądać wykłady renomowanych nauczycieli, takich jak Jack Kornfield, Tara Brach czy Pema Chodron na Youtube. To, jak zaczniesz, ma mniejsze znaczenie niż to, że zaczniesz… z korzyścią dla wszystkich istot, a zwłaszcza dla współmałżonka!