Niezachwiana uczciwość w kwestii małżeństwa, macierzyństwa i żałoby

Autor: John Stephens
Data Utworzenia: 26 Styczeń 2021
Data Aktualizacji: 29 Czerwiec 2024
Anonim
What Kind of Woman is Your Type? | JUJUTSU KAISEN
Wideo: What Kind of Woman is Your Type? | JUJUTSU KAISEN

Zawartość

A kiedy przyklęknął na jedno kolano ze słonecznikiem w ręku, proponując, żebyśmy się pobrali, nigdy w życiu niczego nie byłam taka pewna. Zawsze zaskakiwał mnie słonecznikami – w moim samochodzie, pod poduszką, w niebieskim wazonie na stole. Ilekroć teraz go widzę, wracam do jasnego letniego dnia, kiedy po zabraniu mnie do domu na spotkanie ze swoją rodziną prowadził mnie z zawiązanymi oczami na gigantyczne pole maślanych słoneczników Kansas. To była jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem, tak wiele naraz. Rozłożył koc na polanie na ziemi i leżeliśmy tam, patrząc na wysokie łodygi żółtych liści nad naszymi głowami na rozległym błękitnym niebie, wiedząc, że znaleźliśmy nasze własne wyjątkowe niebo. Często śpiewał: „Jesteś moim słonecznikiem, moim jedynym słonecznikiem”, aby mnie obudzić rano, co denerwowało mnie równie często, jak rozśmieszało, ale zawsze napełniało mnie całkowitą miłością.


Radzenie sobie z niepewnością związaną z małżeństwem

Jednak najgłębsza część mnie martwiła się o odpowiedzialność za drugiego człowieka, a tym bardziej o małżeństwo z nim i prawdopodobnie posiadanie z nim dzieci. A jeśli wszystko pójdzie nie tak, jak robi to wiele małżeństw? Co wtedy? Co gorsza, gdyby zostawił mnie dla innej kobiety, tak jak mój ojciec zrobił mojej matce?

Czy nie moglibyśmy po prostu mieszkać razem? Albo jeszcze lepiej, czy nie moglibyśmy mieszkać w oddzielnych mieszkaniach w tym samym budynku? W ten sposób nie zniszczylibyśmy naszego związku. A co powiesz na ceremonię zaangażowania zamiast oficjalnego ślubu? – Spokojnie, kochanie – powiedział z rozbawieniem, trzymając mój podbródek w miejscu, żebym musiała spojrzeć mu w oczy bez odrywania się. „Moim celem w życiu jest kochanie cię”.


Naturalna progresja – dzieci!

„Teraz tak mówisz, ale spójrz na to, co dzieje się z ludźmi. A jeśli nam się to przydarzy?

„Ćśś…” szeptał, przerywając mi. „Obiecuję, że nigdy cię nie opuszczę. Obiecuję, że nigdy cię nie skrzywdzę, nie zdradzę, nie będę cię okłamywał, ani nie opuszczę ciebie ani naszych dzieci”. „Jakie dzieci? Jesteś w ciąży?" Podobało mi się, że śmiał się z moich kiepskich żartów. „Dzieci, którymi jesteśmy, będziemy mieli” – powiedział. „Widzę dziewczyny.

Dwoje z nich. Może jedną z nich możemy nazwać Ruth? Z jakiegoś powodu zawsze czułem się związany z tym imieniem”.

I czułem się związany z Markiem. Uspokoił mnie w najgłębszy, najbardziej ustalony sposób. I to wszystko zmieniło. Chciał „właściwie” wziąć ślub w kościele. W białej sukni ze ślubami i wszystkim? Myślałem. Naprawdę? Pobraliśmy się – pobraliśmy się w pięknym, starym kamiennym kościele i zorganizowaliśmy piknik w latarni morskiej Saugerties nad rzeką Hudson.


Potem, kiedy naprawdę chciał założyć rodzinę, zacząłem się martwić. Ja? Matka? Nie wyobrażałam sobie bycia matką. Nie chciałam być matką. Myśl o tym dosłownie mnie przerażała. Ale zaledwie cztery miesiące później byłam tak podekscytowana, że ​​zaszłam w ciążę z Nell, a cztery miesiące po przyjęciu jej na świecie nasz plan zadziałał. Znowu byliśmy w ciąży.

Związki i małżeństwo mogą być czasami trudne

Z drugim dzieckiem w drodze nadszedł czas pożegnania się z naszym maleńkim mieszkankiem i miejskim życiem. Kupiliśmy skromny dom na północ od miasta, w Yonkers, i przeprowadziliśmy się zaledwie dwa miesiące przed narodzinami Susannah. Było gorączkowo, szaleńczo i cudownie. Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo urosła nasza miłość, że poziomy były jeszcze głębsze. Każda uczciwa para powie to samo: związki i małżeństwo mogą być czasami trudne, nawet jeśli kochasz tę osobę tak bardzo, że nie możesz sobie wyobrazić, jak byłeś bez niej. Ale to znacznie więcej niż mokre ręczniki na podłodze lub budżet na wymianę popękanego podjazdu. To współczesny problem — dwoje ludzi godzi swoją karierę zawodową z życiem domowym.

Miałam szczęście, że mogłam robić jedno i drugie, pracując w domu, wychowując dziewczyny i zarabiając na życie w karierze, którą kochałam. Nie chodziło o to, że Mark tego nie zrobił chcieć wyjść z pracy o 17:00, aby zdążyć do domu na obiad, kąpiel, piżamę i książki; chodzi o to, że często musiał pracować później i dłużej, aby opisać to, co było ważne w danym dniu, lub stworzyć coś, co nazywa się artykułem biznesowym, historią, którą reporter wykopuje na własną rękę, która wykracza poza relacje z wydarzeń, konferencji prasowych oraz komunikaty prasowe. Często spędzał też część weekendu pracując w domu.

Impuls do powrotu do beztroskiego, samotnego życia

Przyznam, że czasami chciałem wrócić do mojego beztroskiego, samotnego życia – tego, które miałem wcześniej, gdzie mogłem robić to, co chciałem, kiedy chciałem i jak chciałem. Bez męża, bez dzieci, bez hipoteki; i chociaż byłam w nim tak zakochana, tak dumna z niego i tak szczęśliwa z naszego życia, czasami czułam, że mam do niego pretensje za to, że dał mi wszystko, o czym nigdy nie wiedziałam, że chcę.