Sposoby rozwoju w sztuce komunikacji

Autor: Laura McKinney
Data Utworzenia: 2 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 1 Lipiec 2024
Anonim
Sztuka komunikacji
Wideo: Sztuka komunikacji

Zawartość

W mojej pracy jako terapeuta ludzie często pytają mnie „Czy możesz nam pomóc?”

To pytanie często pojawia się, gdy celem jest terapia par, kiedy mam dwie osoby siedzące przede mną w nadziei na uratowanie ich związku. Najprostszym sposobem na opisanie, jak prowadzi się terapię par, jest zwrócenie uwagi, że w dużej mierze pomaga ona dwojgu osobom w biurze usłyszeć i zrozumieć się nawzajem.

Często mówię: „To, co słyszę, jak ona/on mówi, to X” i „Kiedy to robisz/mówisz, naciska to przycisk w jej/jego i wtedy on/ona nie może już być w tej chwili ani słyszeć to, co naprawdę próbujesz powiedzieć”.

Przykład z życia

Kiedyś przyszło do mnie kilka, ponieważ chcieli popracować nad pewnymi problemami komunikacyjnymi przed ślubem. Dopiero po kilku sesjach zdałem sobie sprawę, że jego skarga, którą przedstawiała jako wymagająca, natarczywa, a czasem nawet zastraszająca, była częściowo spowodowana tym, że angielski nie był jej językiem ojczystym. Jej akcent i podejście do próśb często brzmiały staccato, dosadnie i rzeczowo. Czuła, że ​​zadaje proste pytanie: „Czy możesz wyrzucić śmieci?” ale pojawiało się jako „Czy możesz wziąć. NA ZEWNĄTRZ. TEN. ŚMIECI!" Wskazywanie rytmu jej przemowy, w jaskrawym kontraście do łagodniejszego tonu i swobodnej postawy jej partnera, pomogło mu dostrzec, że być może nie próbowała nim rządzić, ale była po prostu tym, jak mówiła, bez względu na to, co mówiła. . Nauczył się lepiej słyszeć jej przesłanie, a ona nauczyła się go stonować. Wychowałem się na Brooklynie, jesteśmy głośni i bezpośredni — mogłem sympatyzować z kimś, kogo ton głosu mógłby skłonić innych do przypisywania gniewu lub władczości tam, gdzie ich nie było.


Podczas komunikowania się w małżeństwie jest wiele miejsc, w których może się rozpaść

Nie zawsze słuchamy siebie nawzajem tak, jak powinniśmy, ponieważ zawsze myślimy o tym, co chcemy powiedzieć dalej, niezależnie od tego, co mówią nasi partnerzy. Wierzymy, że znamy motywacje leżące u podstaw naszego partnera. Wszyscy mamy potencjał, by przyczynić się do załamania komunikacji: nawet my eksperci, którzy tak spokojnie pomagamy innym rozwiązywać ich problemy, a potem wracamy do domu i kłócimy się z naszymi małżonkami o często błahe sprawy.

Oto kilka wskazówek, jak poprawić komunikację między małżonkami, co może pomóc w zapobieganiu nazbyt powszechnemu schematowi kłótni o te same sprawy od czasu do czasu:

Słuchać

Wydaje się to takie proste, ale warto to zauważyć. Często nie słuchamy tego, co mówią nasi partnerzy. Słyszymy co my myśleć mówią, przypisujemy intencję temu, co mówią, nie bierzemy tego, co mówią, za dobrą monetę i przynosimy na stół nasze własne z góry przyjęte poglądy, gobeliny, które czynią nas tym, kim jesteśmy. Kiedy nie słuchamy w danej chwili, możemy zareagować na to, co myślimy, że ktoś ma na myśli, a nie na to, co ma na myśli.


Dzieje się tak, gdy żona prosi męża o przekazanie swoich planów na weekend, a on interpretuje to jako matkowanie, ponieważ nawiązuje do dzieciństwa, które dokuczało jego miejscu pobytu, lub gdy mąż wyraża zaniepokojenie, że jego żona zbyt dużo pracuje, a ona postrzega to jako z jego strony, pragnąc jej więcej, a nie zmartwienie, że jest wyczerpana. Musimy naprawdę usłyszeć przesłanie i nie możemy tego zrobić, jeśli nie słuchamy.

Nie pozwól, aby napięcie w rozmowie wymknęło się spod kontroli

Mam na myśli to, czy jesteś bardziej przejęta niż powinnaś, że twój mąż zapomniał kupić mleko? Czy rozmowa naprawdę dotyczy mleka? Jeśli tak, to wyluzuj. Jeśli istnieje wzór, który cię denerwuje, zajmij się tym, ale nie podnoś głosu nad mlekiem, ponieważ bardzo trudno jest przeprowadzić poważną dyskusję na temat problemów w związku, gdy ktoś przesadza. Jeśli jest większy problem, zajmij się większym problemem, ale krzyczenie o zapomnianym mleku tylko stawia drugą osobę w defensywie, ponieważ reakcja jest nieproporcjonalna do „przestępstwa”.


Upewnij się, że prowadzisz ciągłe rozmowy o swoim związku

Miej je w neutralnych miejscach. I miej je w przypadkowych momentach, a nie wtedy, gdy jesteś w ogniu kłótni. Rozmowa na spacerze lub podczas wspólnego robienia rzeczy w domu często może być dobrą okazją do powiedzenia: „Wiesz, ta kłótnia, którą mieliśmy poprzedniego dnia, cóż, co naprawdę mnie niepokoiło, uświadomiłem sobie, że to X, ale nie wiem Myślę, że wtedy byłem w stanie to przekazać”. Jeśli potrafisz omówić tę kwestię, gdy nikt nie jest w ogniu gniewu, możesz zdać sobie sprawę, że twoje poglądy na ten temat są dość podobne, ale nie przekazałeś swoich punktów.

Nie martw się, że pójdziesz spać zły

To nigdy nie miało dla mnie sensu, ten pomysł, że aby mieć dobre małżeństwo, nie należy kłaść się do łóżka zły. Jeśli miałeś kłótnię, która nie została rozwiązana i jesteś zmęczony, idź do łóżka. Istnieje szansa, że ​​wiele złości i napięcia zniknie w nocy, a czasami świeże spojrzenie rano pomoże ci zobaczyć, jak lepiej wyrazić to, na co byłeś wściekły. Często kłótnie nie zostaną rozwiązane od razu i można odejść, położyć się spać, przedstawić problem lub cokolwiek innego, co jest potrzebne, aby zatrzymać cykl obwiniania się nawzajem i kłótni o coś, co nie zostanie natychmiast rozwiązane .

Unikaj stwierdzeń „Zawsze” i „Nigdy”

Gdy coś się dzieje, łatwo jest uogólnić naszą złość, na przykład: „ZAWSZE zapominasz o mleku” (z podtekstem „ponieważ nie dbasz o moje potrzeby i pragnienia”). Lub „NIGDY nie podnosisz ubrań z podłogi” (prawdopodobnie nieprawda). Kiedy wdamy się w stwierdzenia zawsze i nigdy, nasi partnerzy przyjmują postawę obronną. Czy nie? Jeśli ktoś powiedział, że ZAWSZE zapominasz o mleku, czasy, w których odebrałeś wszystkie artykuły spożywcze z listy, zostaną wymazane. Wtedy kłócisz się o to, ile razy zapomniałeś mleka, a ile razy nie, i staje się to głupie.

Bądź świadomy

A co najważniejsze, świadomość własnych bodźców i własnego nastroju jest niezbędna w małżeństwie. Czy naprawdę jestem zła, że ​​mój mąż czegoś nie zrobił, czy też czuję się zbyt rozciągnięty w pracy, a niewinne przeoczenie sprawia, że ​​czuję, że mam więcej na głowie? Czy naprawdę czuję się przytłoczony pytaniem żony o moje weekendowe plany, czy też jest to odruchowa reakcja z mojego dzieciństwa? Czy warto o to kłócić się z moim współmałżonkiem, czy po prostu jestem bardziej zdenerwowany, ponieważ miałem długi dzień i ten ból głowy wprawia mnie w humor?

Większość par czasami się kłóci

W rzeczywistości badania wykazały, że to pary nie kłóć się, kto jest bardziej skłonny do rozwodu, ponieważ pozwala, aby problemy się nasilały i nie wyrażają swojego niezadowolenia, gdy jest to konieczne. Czasami oczywiście argumenty będą głupie; jeśli mieszkasz z kimś, bez względu na to, czy jest to współmałżonek, rodzic, rodzeństwo czy współlokator, czasami będziesz się kłócić o trywialne rzeczy. Ale jeśli potrafisz zminimalizować trywialne argumenty, nawet używając humoru, aby złagodzić sytuację, zanim stanie się kłótnią, i spędzić czas na mieszaniu ważniejszych kwestii, jesteś na drodze do lepszej komunikacji.