Jak terapia pomaga, gdy jesteś w związku małżeńskim z seryjnym oszustem

Autor: Laura McKinney
Data Utworzenia: 8 Kwiecień 2021
Data Aktualizacji: 26 Czerwiec 2024
Anonim
Dlaczego ŻONA ALKOHOLIKA kupuje mu ALKOHOL? – 7 metrów pod ziemią
Wideo: Dlaczego ŻONA ALKOHOLIKA kupuje mu ALKOHOL? – 7 metrów pod ziemią

Zawartość


Niewierność w małżeństwie przybiera różne formy. Nie ma dwóch takich samych sytuacji, choć wiele jest podobnych. Wiele par przychodzi na terapię, aby przepracować niewierność oraz odzyskać i odzyskać swoje małżeństwo. Ale dla niektórych osoba przychodzi sama, aby dowiedzieć się wszystkiego, ponieważ zastanawiają się, czy powinna zostać, czy odejść.

Poślubienie seryjnego oszusta

Susan, 51 lat, jest mężatką od ponad 20 lat. Ona i jej mąż mają razem troje dzieci (17, 15, 11). Jest bardzo religijną osobą i pochodzi z domu, w którym jej rodzice rozwiedli się z powodu wielu romansów jej ojca. Jednak pomimo licznych romansów, jej matka nie chciała, aby małżeństwo się skończyło i pozostała do wyjazdu ojca.

Niewiele dorastała, ale dorastała z matką, która z własnych powodów religijnych nigdy nie rozważała rozwodu. Zostało to wzmocnione przez całe jej życie.


Jej matka mówiła o pozostaniu z mężem bez względu na to, co się dzieje – z wyjątkiem przemocy fizycznej. Walczyli po rozwodzie rodziców. To nie był dobry czas dla niej i jej rodzeństwa.

Susan była załamana, zwłaszcza, że ​​musiała odwiedzić ojca i jednocześnie patrzeć, jak cierpi jej matka. Z tych życiowych doświadczeń zdecydowała, że ​​nie zrobi tego swoim dzieciom, jeśli wyjdzie za mąż i będzie miała dzieci – co oznacza, że ​​niezależnie od tego pozostanie w małżeństwie.

Ironia polega na tym, że ona też jest żoną seryjnego oszusta. Ale ponieważ jest pobożną chrześcijanką i nie jest wykorzystywana fizycznie, nie opuści małżeństwa.

Mąż Susan miał wiele romansów. Nie zatrzymał się. Ciągle szukała informacji, jakichkolwiek informacji, które potwierdzałyby jej przeczucie, że coś jest nie tak, że on oszukuje. Zawsze o tym myślała. Pochłonęła większość jej dnia. Dużo jej energii.


Odkryła kilka dodatkowych telefonów i dzwoniła do kobiet. Zmierz się z nimi. Wystarczy powiedzieć, że to ją doprowadzało do szału. Z każdym odkryciem nie mogła uwierzyć, że to było jej życie (ale tak było!). Zadbano o nią finansowo. Uprawiali seks. Konfrontowała się z mężem, ale bezskutecznie.

Mimo że został złapany, nie przyznał się. Rozpoczął terapię. Uczestniczyła z nim raz, ale jego terapia miała krótki okres trwałości. Wszyscy to robią.

Dopóki ktoś nie zechce zdjąć warstw, ujawnić się i skonfrontować swoje demony, dlaczego oszukują, nie ma nadziei.

I jakakolwiek nadzieja, że ​​ktoś ma, że ​​małżonek w końcu się zmieni, jest niestety krótkotrwała.

Wszyscy potrzebujemy głosu i bezpiecznego miejsca

Jako klinicysta tego typu scenariusze początkowo mogą być trudne, nie będę kłamał. Myślę o tym, jak musi się czuć osoba, która decyduje się pozostać w lekkomyślnym małżeństwie, zrodzonym z ciągłego kłamstwa, zdrady i nieufności.

Ale natychmiast zahamowałem te myśli, ponieważ wydawało się to stronnicze, „oceniające” i niesprawiedliwe. Nie taki jestem jako klinicysta.


Szybko przypominam sobie, że bardzo ważne jest, aby spotkać osobę tam, gdzie jest, a nie tam, gdzie moim zdaniem powinna być. W końcu to nie mój program, to ich.

Dlaczego więc Susan przyszła na terapię, skoro już wiedziała, że ​​nie zamierza opuścić małżeństwa?

Po pierwsze, wszyscy potrzebujemy głosu i bezpiecznego miejsca. Nie mogła rozmawiać z przyjaciółmi, bo wiedziała, co powiedzą. Wiedziała, że ​​zostanie osądzona.

Nie mogła się zmusić do podzielenia się z matką ciągłymi niedyskrecjami męża, ponieważ bardzo lubiła swojego zięcia i nie chciała go w jakiś sposób zdemaskować i musiała odpowiadać za swoje wybory – mimo że jej matka dokonała ten sam.

Po prostu czuła się uwięziona, utknęła i samotna.

Jak terapia pomogła Susan

1. Akceptacja

Susan wie, że nie ma planów opuszczenia męża – mimo że on wie, że ona wie.

Dla niej chodzi o zaakceptowanie wyboru, którego dokonała, a kiedy sprawy przybierają zły obrót (a tak się dzieje) lub dowiaduje się o kolejnym romansie, przypomina sobie, że każdego dnia wybiera pozostanie w małżeństwie z własnych powodów – religii i silniejsze pragnienie, by nie rozbić swojej rodziny.

2. Ograniczenia w patrzeniu

Susan musiała się nauczyć, jak czasami odejść od ciągłego pragnienia skanowania swojego otoczenia i szukania wskazówek.

Nie było to łatwe, ponieważ chociaż wiedziała, że ​​nie zamierza odejść, potwierdzało to jej przeczucia, więc czuła się mniej „szalona”, jak powiedziała.

3. Powrót do wiary

Jej wiarę wykorzystaliśmy jako siłę w trudnych czasach. To pomogło jej zachować koncentrację i dało jej wewnętrzny spokój. Dla Susan oznaczało to chodzenie do kościoła kilka razy w tygodniu. Pomogło jej to poczuć się uziemione i bezpieczne, więc mogła sobie przypomnieć, dlaczego zdecydowała się zostać.

4. Poza hobby

Z powodu niedawnej utraty pracy miała więcej czasu na samodzielne załatwienie sprawy.

Zamiast szybko wracać do pracy (a finansowo nie musi) postanowiła poświęcić trochę czasu dla siebie, spędzić czas z przyjaciółmi, rozważyć hobby poza domem i wychowywanie dzieci. Dało jej to poczucie wolności i zaszczepiło w niej zaufanie.

Kiedy Susan dowiaduje się o kolejnym romansie, nadal konfrontuje się z mężem, ale tak naprawdę nic się nie zmienia. I nie będzie. Ona to teraz wie. Nadal zaprzecza tym romansom i nie bierze odpowiedzialności.

Ale dla niej, posiadanie kogoś, z kim mogłaby porozmawiać i dać upust bez bycia osądzanym, i wymyślenie planu zachowania zdrowia psychicznego podczas pozostawania w małżeństwie, pomogło jej emocjonalnie i psychicznie.

Spotkanie kogoś tam, gdzie on jest, a nie tam, gdzie uważa się, że powinien być i pomaganie mu w skuteczniejszych strategiach, często zapewnia ulgę i ukojenie, którego wielu ludzi, takich jak Susan, poszukuje.