Rozwiąż problemy z parami, poprawiając komunikację małżeńską

Autor: Louise Ward
Data Utworzenia: 11 Luty 2021
Data Aktualizacji: 1 Lipiec 2024
Anonim
Mity o "pracy nad związkiem" i świetna wskazówka terapeuty par
Wideo: Mity o "pracy nad związkiem" i świetna wskazówka terapeuty par

Zawartość

Ona: Rachunki są za duże. Musimy coś zrobić.

On: Cóż, mógłbym pracować dłużej.

Ona: Nienawidzę, że musisz to robić, ale wygląda na to, że to jedyny sposób.

On: Jutro porozmawiam z szefem.

Kilka tygodni później

On: Jestem oszołomiony, co za długi dzień!

Ona: Pod koniec dnia jesteś taka zmęczona. Martwię się o ciebie. I bez ciebie jest tu tak samotnie.

On: (ze złością) Powiedziałeś mi, że potrzebujemy pieniędzy!

Ona: (głośniej) Jestem samotna, dlaczego tego nie słyszysz?

On: (wciąż zły) Narzekaj, narzekaj! Jesteś śmieszny. Właśnie pracowałem 12 godzin.

Ona: Dlaczego zawracam sobie głowę rozmawianiem z tobą. Nigdy nie słuchasz.

I z tym wyruszają na wyścigi, każdy staje się coraz bardziej wściekły, każdy czuje się coraz bardziej niezrozumiany i niedoceniany. Dla mnie ta winieta jest swego rodzaju prototypem poważnego braku komunikacji w związkach. Przyjrzyjmy się, co poszło nie tak i dlaczego. A potem spójrzmy, co by to zmieniło.


Czasami to, co mówimy, nie oddaje tego, co mamy na myśli

Zaczynają dobrze. Współpracują, aby poradzić sobie z trudnym stresem życiowym, finansami. Ale potem zaczynają się strasznie źle rozumieć. Myśli, że go krytykuje, mówiąc mu, że zrobił coś złego, pracując w nadgodzinach. Myśli, że nie dba o nią ani o to, jak się czuje. Oba są w błędzie.

Problem z komunikacją polega na tym, że chociaż myślimy, że to, co mówimy, oddaje to, co mamy na myśli, tak nie jest. Zdania, frazy, ton głosu i gesty są jedynie wskaźnikami znaczeń, same w sobie nie zawierają znaczenia.

Może to zabrzmieć absurdalnie, ale o co mi chodzi. Językoznawca Noam Chomsky wyjaśnił wiele lat temu rozróżnienie między „strukturą głęboką”, w której rezydują znaczenia, a „strukturą powierzchniową”, w której znajdują się same słowa. Zdanie powierzchowne „odwiedzanie krewnych może być uciążliwe” ma dwa różne (głębokie) znaczenia. (1) Jest to uciążliwe dla kogoś, gdy odwiedzają go krewni, oraz (2) Jest uciążliwe dla kogoś, kto musi odwiedzać krewnych. Jeśli jedno zdanie może mieć dwa znaczenia, to znaczenie i zdanie nie są tym samym. Podobnie Schank i Abelson pokazali, że zrozumienie społeczne jest zawsze procesem wnioskowania. Jeśli powiem ci, że facet wszedł do McDonalda i wyszedł z torbą, i zapytam, co było w torbie, prawdopodobnie odpowiedziałbyś „jedzenie” lub „burger”. Informacje, które ci przekazałem, to tylko to, że 1. Poszedł do McDonalda i 2. Wyszedł z torbą.


Ale wyciągasz z siebie całą swoją wiedzę i doświadczenia z McDonald's, kupując fast foody i to, co wiesz o życiu, i wyciągasz nudny, oczywisty wniosek, że jedzenie prawie na pewno było w worku. Niemniej jednak był to wniosek, który wykraczał poza informacje prezentowane na powierzchni.

Zrozumienie czegokolwiek wymaga wnioskowania

W rzeczywistości proces wnioskowania odbywa się tak bezmyślnie, tak szybko i tak dokładnie, że gdybym zapytał kilka dni później, co wydarzyło się w tej historii, odpowiedź prawdopodobnie brzmiałaby: „facet kupił jedzenie w McDonald's”, a nie „facet wyjął torbę z McDonalda. Zrozumienie czegokolwiek wymaga wnioskowania. Nie da się tego uniknąć. I prawdopodobnie miałeś rację co do tego, co stało się z tym facetem. Ale moja para tutaj ma kłopoty, ponieważ każdy z nich wywnioskował nieprawidłowe znaczenie z podanych zdań. Otrzymane znaczenia nie pasowały do ​​​​zamierzonych znaczeń, które zostały wysłane. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej, aby zrozumieć znaczenie komunikacji w małżeństwie.


Błędna interpretacja szczerych intencji osłabia związek

Mówi: „Jestem załamany…” Ma na myśli: „Ciężko pracuję, aby się nami zaopiekować i chcę, żebyś docenił moje wysiłki”. Ale słyszy: „Cierpię”. Ponieważ troszczy się o niego, odpowiada: „Jesteś taka zmęczona…”. Ma na myśli „Widzę, że cierpisz i chcę, żebyś wiedziała, że ​​to widzę i zależy mi”. Próbuje wczuć się. Ale zamiast tego słyszy: „Nie powinieneś tak ciężko pracować, wtedy nie będziesz tak zmęczony”. Traktuje to jako krytykę, a poza tym niesprawiedliwe.

Dodaje: „Jestem samotna”. Chce, żeby on też przyznał, że ona też boli. Ale słyszy: „powinnaś się o mnie troszczyć, ale zamiast tego robisz mi krzywdę: robisz coś złego”. Więc odpowiada, broniąc swojego działania, aby udowodnić, że nie robi nic złego: „Powiedziałeś mi…”. jej ból) powtarza swoje przesłanie z większą siłą: „Jestem samotna”. I traktuje to jako kolejną naganę, więc walczy z większą wrogością. A wszystko się pogarsza.

Partnerzy szukają u siebie uznania

Poszukuje bliskości i intymności poprzez dzielenie się uczuciami, nawet bolesnymi. I szuka uznania za to, jak się nią opiekuje w praktyczny sposób. Niestety, żaden z nich nie otrzymuje zamierzonego przez siebie znaczenia, podczas gdy każdy jest całkowicie przekonany, że rozumie dokładnie, co oznacza drugi. I tak każdy reaguje na nieprawidłowe słyszane znaczenie, gubiąc zamierzone znaczenie. A im bardziej starają się, aby druga osoba zrozumiała, tym gorsza staje się walka. Naprawdę tragiczne, ponieważ ich troska o siebie nawzajem dodaje energii do wzajemnego zranienia.

Jak się z tego wydostać? Trzy działania: brak personalizacji, empatia i wyjaśnienie. Brak personalizacji oznacza nauczenie się, jak przestać widzieć wiadomości jako dotyczące ciebie. Wiadomości mogą mieć na Ciebie wpływ, ale nie powinny Cię odzwierciedlać. Jej „jestem samotny” nie jest o nim stwierdzeniem. Jest to wypowiedź o niej, którą błędnie zamienia w wypowiedź o sobie, krytykę jego i jego działań. Wywnioskował to znaczenie i pomylił się. Nawet jego „Powiedziałeś mi” skierowane do niej, tak naprawdę nie jest o niej. Chodzi o to, jak czuje się niedoceniony i niesłusznie obwiniany. To prowadzi nas do części empatii.

Każdy musi wejść w buty drugiego, głowę, serce. Każdy musi naprawdę zrozumieć, jakie jest inne uczucie i doświadczenie, skąd pochodzą, i sprawdzić to, zanim założy zbyt wiele lub zareaguje zbyt szybko. Gdyby byli w stanie właściwie wczuć się w empatię, mógłby docenić, że ona potrzebuje być wysłuchana, a ona doceniłaby, że on potrzebuje uznania.

Naucz się być bardziej otwartym na temat tego, czego potrzebujesz od swojego partnera

Na koniec każdy musi wyjaśnić. Musi być bardziej otwarty na to, czego potrzebuje, że chce wiedzieć, że docenia, jak ciężko pracuje i że go wspiera. I musi wyjaśnić, że nie chce mu powiedzieć, że zrobił coś złego, tylko, że jego nieobecność jest dla niej trudna, że ​​tęskni za nim, bo uwielbia z nim przebywać, i widzi, że tak musi być teraz . Musi wyjaśnić, jak dla niej wygląda bycie wysłuchanym. Muszą wyjaśnić, co mają na myśli, a czego nie. W tym zwykle jedno zdanie nie wystarcza, mimo że większość z nas mężczyzn zakłada, że ​​należy. Wiele zdań, wszystkie połączone z tą samą podstawową myślą, „trianguluje” w wiadomości, a tym samym wyjaśnia ją dla innych. Pomaga to zagwarantować, że podane znaczenie lepiej pasuje do otrzymanego znaczenia.

Ostateczny wynos

Chodzi więc o to, że komunikacja w parach i gdzie indziej jest trudnym procesem. Najlepszą radą małżeńską w rozwiązywaniu problemów małżeńskich jest zwrócenie uwagi na brak personalizacji, empatię i wyjaśnianie, co może pomóc parom uniknąć niepotrzebnych problemów, a zamiast tego zbliżyć ich do siebie. Lepsza komunikacja w małżeństwie jest prekursorem szczęśliwej i satysfakcjonującej relacji z małżonkiem.