Jak dynamika twojej rodzimej rodziny wpływa na twój związek

Autor: Louise Ward
Data Utworzenia: 9 Luty 2021
Data Aktualizacji: 1 Lipiec 2024
Anonim
XXVIII sesja Rady Miejskiej w Gryfinie w dniu 17 grudnia 2020 roku
Wideo: XXVIII sesja Rady Miejskiej w Gryfinie w dniu 17 grudnia 2020 roku

Zawartość

Poznając nowych klientów, w ciągu pierwszych trzech sesji wykonuję drzewo genealogiczne. Robię to bezbłędnie, ponieważ historia rodzinna jest jednym z najdokładniejszych sposobów zrozumienia dynamiki związku.

Wszystkich nas odciskają sposoby, w jakie nasze rodziny angażują się w świat. Każda rodzina ma wyjątkową kulturę, która nie istnieje nigdzie indziej. Z tego powodu niepisane zasady rodzinne często zakłócają funkcjonowanie pary.

Dążenie do pozostania w „homeostazie” – słowie, którego używamy do zachowania tego samego, jest tak silne, że nawet jeśli przeklinamy, że nie powtórzymy błędów naszych rodziców, to i tak to zrobimy.

Nasze pragnienie, aby wszystko było takie samo, przejawia się w doborze partnerów, w stylu konfliktu osobistego, w sposobie radzenia sobie z lękiem iw naszej filozofii rodziny.


Możesz powiedzieć „Nigdy nie będę moją matką”, ale wszyscy inni widzą, że jesteś dokładnie taka jak twoja matka.

Na relacje ma wpływ wychowanie partnerów

Jednym z najważniejszych pytań, jakie zadaję parom, jest „Jak na twój związek wpływa wychowanie partnera?” Kiedy zadaję to pytanie, staje się jasne, że problemy z komunikacją nie wynikają z jakiejkolwiek wewnętrznej wady partnera, ale wynikają z przeciwstawnej dynamiki rodziny i oczekiwań, że będą tacy sami w swoim małżeństwie.

Czasami problemy są wynikiem traumatycznego lub zaniedbanego wychowania. Na przykład partner, który miał rodzica alkoholika, może nie być pewien, jak ustanowić odpowiednie granice ze swoim partnerem. Możesz również zauważyć trudności w wyrażaniu emocji, walkę o pocieszenie w związku seksualnym lub wybuchową złość”.

Innym razem nasze konflikty mogą powstać nawet z najszczęśliwszego wychowania.


Spotkałam się z parą, Sarą i Andrzejem, którzy mieli wspólny problem – narzekała Sarah, że chce od męża więcej emocjonalnie. Czuła, że ​​kiedy się pokłócili, a on ucichł, oznaczało to, że go to nie obchodzi. Wierzyła, że ​​jego milczenie i unikanie było lekceważące, bezmyślne, beznamiętne.

Czuł, że kiedy się kłócili, uderzyła poniżej pasa i że to nie było sprawiedliwe. Wierzył, że walka z nim nie przyniesie nic poza kolejnymi konfliktami. Uważał, że powinna wybierać swoje bitwy.

Po zbadaniu ich percepcji konfliktu odkryłem, że żaden z nich nie robił niczego „poniżej pasa” lub z natury „niesprawiedliwego”. To, co robili, to oczekiwanie od partnera, że ​​poradzi sobie z konfliktem w sposób, który jest dla nich naturalny.

Poprosiłem Andrew, aby powiedział mi, jak wierzy, że jego rodzina żyje w ich związku. Andrew odpowiedział, że nie jest pewien.

Uważał, że nie mają większego wpływu i że on i Sarah nie są podobni do jego rodziców.


Kiedy zapytałem, jak Andrew wierzy, że wychowanie i życie rodzinne Sarah żyje w ich związku, odpowiedział szybko dogłębną analizą.

Odkryłem, że to prawda przez większość czasu, mamy zwiększoną świadomość tego, dlaczego nasz partner zachowuje się tak, jak robi, i hiperświadomość tego, dlaczego robimy to, co robimy.

Andrew odpowiedział, że Sarah dorastała w głośnej włoskiej rodzinie z czterema siostrami. Siostry i matka były „bardzo emocjonalne”. Powiedzieli „kocham cię”, śmiali się razem, płakali razem, a kiedy walczyli, wysuwały się pazury.

Ale potem, 20 minut później, oglądali razem telewizję na kanapie, śmiejąc się, uśmiechając i przytulając. Opisał tatę Sary jako cichego, ale dostępnego. Kiedy dziewczyny miały „roztopy”, tata spokojnie z nimi rozmawiał i uspokajał. Jego analiza była taka, że ​​Sarah nigdy nie nauczyła się kontrolować swoich emocji i dlatego nauczyła się go atakować.

Podobnie jak Andrew, Sarah znacznie lepiej potrafiła opisać, jak rodzina Andrew wpływa na ich związek. „Nigdy ze sobą nie rozmawiają. To naprawdę smutne”, powiedziała. „Unikają problemów i to takie oczywiste, ale wszyscy boją się mówić. Właściwie to wkurza mnie, kiedy widzę, jak bardzo ignorują problemy w rodzinie. Kiedy kilka lat temu Andrew naprawdę się zmagał, nikt o tym nie mówił. Po prostu wydaje mi się, że nie ma tam zbyt wiele miłości”.

Jej analiza była taka, że ​​Andrew nigdy nie nauczył się kochać. Że spokojne drogi jego rodziny powstały z emocjonalnego zaniedbania.

Para miała po prostu różne sposoby wyrażania emocji

Możesz zauważyć, że ich oceny rodzin innych były krytyczne.

Myśląc o tym, w jaki sposób rodziny ich partnera wpłynęły na ich relacje, oboje zdecydowali, że rodzina drugiej osoby stanowi problem w tworzeniu bliskości, której oboje pragnęli.

Jednak moja analiza była taka, że ​​obie ich rodziny bardzo się kochały.

Po prostu kochali się inaczej.

Rodzina Sary nauczyła Sarę, że emocji nie należy wykorzystywać. Jej rodzina wierzyła w dzielenie pozytywnych i negatywnych emocji. Nawet gniew był szansą na połączenie w jej rodzinie. Nic naprawdę złego nie wynikało z krzyczenia na siebie, w rzeczywistości czasami po dobrym krzyku było to przyjemne.

W rodzinie Andrzeja miłość okazała się poprzez stworzenie spokojnego i cichego otoczenia. Okazano szacunek, pozwalając na prywatność. Pozwalając dzieciom przychodzić do rodziców, jeśli czegoś potrzebują lub chcą się dzielić, ale nigdy się nie wścibują. Ochrona została zapewniona przez niewchodzenie w konflikt.

Więc który sposób jest właściwy?

To trudne pytanie, na które trzeba odpowiedzieć. Rodziny Andrew i Sarah zrobiły to dobrze. Wychowali zdrowe, szczęśliwe i dobrze przystosowane dzieci. Jednak żaden styl nie będzie pasował do nowo utworzonej rodziny.

Budowanie świadomości na temat zachowań każdego partnera

Będą musieli budować świadomość na temat zachowań, które odziedziczyli po swoich rodzinach i świadomie decydować, co zostaje, a co się dzieje. Będą musieli pogłębić zrozumienie swojego partnera i mieć gotowość do kompromisu w zakresie filozofii rodziny.

Rany z dzieciństwa wpływające na twój związek

Innym skutkiem wychowania w rodzinie jest oczekiwanie od partnera, że ​​da ci to, czego nie miałeś. Wszyscy mamy trwałe rany od dzieciństwa i poświęcamy nieograniczoną energię na próby ich leczenia.

Często jesteśmy nieświadomi tych prób, ale mimo to są. Kiedy mamy trwałą ranę, że nigdy nie zostaniemy zrozumiani, rozpaczliwie poszukujemy potwierdzenia.

Kiedy zostaliśmy zranieni przez rodziców, którzy znieważali nas werbalnie, szukamy łagodności. Kiedy w naszych rodzinach było głośno, chcemy ciszy. Kiedy zostajemy porzuceni, pragniemy bezpieczeństwa. A potem zmuszamy naszych partnerów do nieosiągalnego standardu robienia tych rzeczy dla nas. Krytykujemy, kiedy nie mogą. Czujemy się niekochani i rozczarowani.

Nadzieja, że ​​znajdziesz bratnią duszę, która może uzdrowić twoją przeszłość, jest powszechną nadzieją, a co za tym idzie również powszechnym rozczarowaniem.

Uzdrowienie się z tych ran to jedyna droga naprzód.

Celem twojego partnera w tym jest trzymanie cię za rękę, kiedy to robisz. Powiedzieć „Widzę, co cię zraniło i jestem tutaj. Chcę posłuchać. Chcę cię wspierać”.

*Historia jest opowiedziana jako uogólnienie i nie opiera się na żadnej konkretnej parze, którą widziałem.